Błękitni Pustków Wilczkowski - Puma Pietrzykowice

Powrót
Błękitni Pustków Wilczkowski
Błękitni Pustków Wilczkowski Gospodarze
4 : 3
3 2P 3
1 1P 0
Puma Pietrzykowice
Puma Pietrzykowice Goście

Bramki

Błękitni Pustków Wilczkowski
Błękitni Pustków Wilczkowski
40'
Nieznany zawodnik
73'
Nieznany zawodnik
80'
Nieznany zawodnik
87'
Nieznany zawodnik
Pustków Wilczkowski
90'
Widzów: 45 Sędziowie: Maciej Pałka
Puma Pietrzykowice
Puma Pietrzykowice

Kary

Błękitni Pustków Wilczkowski
Błękitni Pustków Wilczkowski
13'
Nieznany zawodnik faul
56'
Nieznany zawodnik faul
Puma Pietrzykowice
Puma Pietrzykowice

Skład wyjściowy

Błękitni Pustków Wilczkowski
Błękitni Pustków Wilczkowski
Brak danych
Puma Pietrzykowice
Puma Pietrzykowice


Skład rezerwowy

Błękitni Pustków Wilczkowski
Błękitni Pustków Wilczkowski
Brak dodanych rezerwowych
Puma Pietrzykowice
Puma Pietrzykowice

Sztab szkoleniowy

Błękitni Pustków Wilczkowski
Błękitni Pustków Wilczkowski
Brak zawodników
Puma Pietrzykowice
Puma Pietrzykowice
Imię i nazwisko
Alan Reszka Trener
Wojciech Skoczylas Kierownik drużyny

Relacja z meczu

Autor:

Wojciech Skoczylas

Utworzono:

10.10.2016

Relacjonowanie spotkań, które mają przebieg podobny do niedzielnego starcia Błękitnych Pustków Wilczkowski z Pumą Pietrzykowice jest z perspektywy osoby związanej emocjonalnie z przegraną stroną zadaniem trudnym. Puma nie zagrała bowiem tragicznego meczu - trzy bramki strzelone na wyjeździe mówią same za siebie - zaliczyła natomiast występ wybitnie niedojrzały.

Pierwsza połowa przebiegła pod dyktando gospodarzy, i to bynajmniej nie przez wzgląd na legendarne już kamienie na boisku. Błękitni okazali się silną fizycznie, nieźle zorganizowaną drużyną, która skutecznie wykorzystała słabsze 45 minut w wykonaniu zawodników Pumy, a przewagę udokumentowała bramką zdobytą przez Szczepana Pasławskiego. 1:0 do przerwy i zasłużone prowadzenie podopiecznych Sebastiana Słobodziana.

Od samego początku drugiej odsłony zobaczyliśmy natomiast odmienioną wersję Pumy, która rozegrała koncertowe 25 minut. Już w pierwszej akcji po zmianie stron wywalczyliśmy rzut karny. Do piłki tradycyjnie podszedł Rafał Obała, który jak zwykle pewnie uderzył z jedenastu metrów, doprowadzając do wyrównania. W 63 minucie Marcin Waszczyk w swoim stylu przebojowo wdarł się w pole karne, oddał piłkę do wbiegającego na skraj "szesnastki" Daniela Koszykowskiego, a nasz pomocnik płaskim uderzeniem prawą nogą pokonał zasłoniętego bramkarza Błękitnych. Sześć minut później było już 3:1, a swoją pierwszą bramkę w sezonie zdobył wprowadzony chwilę wcześniej z ławki Artur Laskowski. Skrzydłowy przeprowadził świetną indywidualną akcję na lewej stronie boiska, po ograniu dwóch rywali wpadł w pole karne i mocnym strzałem w dalszy róg bramki podwyższył nasze prowadzenie.

To, co stało się w ostatnich dwudziestu minutach rywalizacji może stanowić zagadkę nie tylko dla szkoleniowca i zawodników klubu z Pietrzykowic, ale również dla wszelkiego rodzaju teoretyków i ekspertów futbolowych. Kilka błędów w obronie, przejęcie inicjatywy przez gospodarzy, i nagle z pewnego 3:1 zrobiło się 3:3. W 87 minucie w pobliżu lewego narożnika naszego pola karnego Marcin Waszczyk faulował zawodnika gości, obejrzał za to drugą żółtą kartkę w tym meczu i został usunięty z boiska. Do wykonania rzutu wolnego podszedł Piotr Galik, uderzył, a piłka zaliczyła rykoszet i wpadła do bramki strzeżonej przez zmylonego Marka Towarnickiego. Do końca meczu wynik nie uległ zmianie, a trzy punkty zostały w Pustkowie Wilczkowskim.

Miejmy nadzieję, że tego typu końcówki będą przytrafiać się naszej drużynie możliwie najrzadziej, a porażka 3:4 mimo prowadzenia 3:1 na 20 minut przed końcem sprawi, że podopieczni trenera Reszki wyciągną wnioski i popracują nad poziomem swojej koncentracji przez pełne 90 minut każdego spotkania.

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości