Pierwsza sparingowa porażka! 3:4

Pierwsza sparingowa porażka! 3:4

Druga niedziela sierpnia, lekkie ochłodzenie, piąty sparing i pierwsza przegrana. Takie hasła towarzyszą nam po meczu ze Zjednoczonymi Szczepanów. Od początku zdawaliśmy sobie sprawę, że ze wszystkich drużyn z którymi mieliśmy się zmierzyć w okresie przygotowawczym to Zjednoczeni będą należeć do grona najcięższych do pokonania. Mimo wszystko chcieliśmy pokazać się z jak najlepszej strony i zaczerpnąć z tego meczu jak najwięcej dobrego. Nasz trener postanowił pierwszy raz wypróbować formację 4-3-3, a więc ustawienie z jednym napastnikiem. Było to częściowo wymuszone absencją Maćka Adamowicza, który w dniu meczu rozkoszował się jeszcze nadbałtyckimi drinkami z lodem i rurką w środku. Prócz naszego napastnika nieobecny był również Rafał Halerz. Do dyspozycji pozostało więc Mateuszowi 'ledwie' 19-stu zawodników. Do pierwszej połowy przystąpiliśmy w następującym ustawieniu:

Kels - Grudziński, Dolak, Kulas, Dąbrowski, Błaszczyszyn, Błaszkiewicz, Partyka, Juchno, Fita, Plich

pojawili się również: Kik, Szkudlarek, Dovgan, Kasprzyszak, Zmierczak, Marcinowski, Adamowicz D, Gagat (gościnnie).

Początek meczu należał do bardzo wyrównanych. Obie drużyny próbowały grać piłką. Ciężko było wskazać drużynę która miała przewagę w tym fragmencie meczu. Dużo nieczystej gry, fauli i przerw spowodowanych decyzjami sędziego. Z każdą minutą rosła jednak przewaga Zjednoczonych, którzy szybciej niż my uporządkowali swoją grę. Mimo że żadna z sytuacji wyklarowanych atakiem pozycyjnym nie przyniosła bramki Gościom to sami wyciągamy pomocną dłoń do drużyny ze Szczepanowa i po błędzie przy wyprowadzaniu piłki tracimy gola na 1:0. Marcin Kulas mocnym podaniem chciał zagrać do naszego środkowego pomocnika jednak piłka trafia wprost pod nogi zawodnika ze Szczepanowa, a ten nie myli się w sytuacji sam na sam z Grześkiem Kelsem. Nasza drużyna próbowała odrobić jednobramkową stratę i po dobrym podaniu z bocznej strefy boiska bramkę zdobywa Grzesiek Fita jednak sędzia odgwizduje bardzo wątpliwy offside. Ta decyzja sędziego długo siedziała naszym zawodnikom w głowach bo chwilę później tracimy praktycznie identyczną bramkę jak wcześniej. Przy próbie wyprowadzania piłki z formacji obronnej tracimy ją na korzyść rywala po niedokładnym podaniu a Ci drugi raz bezwzględnie wykorzystują nasz błąd w sytuacji 1vs1 z bramkarzem. Na przerwę zeszliśmy z wynikiem 0:2. Warto podkreślić, że to pierwszy mecz w którym nasz zespół musiał odrabiać jakąkolwiek stratę, bowiem wcześniej nie przydarzyło się nam tracić bramki jako pierwszym. Nie zniechęciło to naszych chłopaków do odrabiania strat. Tuż po przerwie sędzia dyktuję faul na Igorze w bocznej strefie boiska. Tu stała się rzecz do której powoli się przyzwyczajamy. Marcin Kulas prosi Adriana Grudzińskiego by ten dośrodkował na jego głowę, a ten długo się nie namyślając posyła piłkę wprost na czoło Marcina, który pięknym strzałem zdobywa bramkę na 2:1. Nie mamy wątpliwości, że ten duet zdobędzie jeszcze wiele goli w tym sezonie :-) Gdy wydawało się, że przejmujemy kontrolę nad meczem stała się rzecz wręcz karygodna. TRZECI raz oddajemy piłkę rywalowi we własnym polu karnym i trzeci raz rywal wykorzystuje nasz błąd. Trzeba przyznać że team ze Szczepanowa nie oszczędzał naszych obrońców i z przyjemnością przyjmował prezenty jakie im podarowaliśmy. Nasz trener decyduje się na kilka zmian. Po jednej z nich na boisku pojawia się Karol Gagat, który wniósł bardzo dużo ożywienia do naszej gry. Po jednej z akcji indywidualnych tego zawodnika zdobywamy bramkę na 3:2. Karol precyzyjnym strzałem z prawej nogi trafia w samo okienko bramki i aż żal się zrobiło wszystkim kibicom na trybunach, że jeszcze nie udało nam się zakontraktować tego zawodnika. Kamera zdołała jednak zarejestrować jak swoich sił próbował nasz prezes, który mniej więcej co 5 minut na nowo rozpoczynał temat z dziadkiem młodego zawodnika przekonując Go, że Zieloni to świetny kierunek dla jego wnuka. No cóż... nie wypada nam się nie zgodzić. Solidaryzujemy się z naszym Prezesem i wierzymy, że uda się przekonać Karola do gry w naszym klubie. Wracając do meczu, wyraźnie rozpędzona nasza drużyna stwarzała coraz więcej sytuacji bramkowych i po jednej z nich sędzia przyznaje nam rzut karny. Ofiarą faulu staje się Igor, któremu w strzale na bramkę nieprzepisowo przeszkadza zawodnik Zjednocznych. Ten stały fragment gry na gola zamienia nasz kapitan - Marcin Kulas, umieszczając piłkę pod poprzeczką. Do końca meczu pozostało jeszcze kilkadziesiąt sekund i wydawało się, że mecz zakończy się sprawiedliwym remisem jednak niefortunną interwencją wykazuje się nasz bramkarz, który wbija piłkę do własnej bramki. Chwilę później sędzia odgwizduje koniec meczu i w ten sposób Szczepanów przerywa naszą długą serię zwycięskich meczów. 

Mimo przegranej na twarzach naszych zawodników i kibiców można było zobaczyć uśmiech. Bramki straciliśmy po własnych, dużych błędach i cieszymy się że nasz przeciwnik potrafił je wykorzystać, wylewając na nasze głowy kubeł zimnej wody. Wiemy nad czym pracować, i mamy nadzieje że uda się wyeliminować błędy na przyszły mecz pucharowy z Osiekiem, który rozegramy 15.08.2017 na własnym boisku o godzinie 16:00. Dziękujemy za sparing drużynie ze Szczepanowa i życzymy wszystkiego dobrego oraz powodzenia w tym sezonie i awansu do ligi okręgowej. 

Bramki z meczu już niedługo na stronie facebookowej Zielonych! 

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości